Gościłam niedawno pisarkę, którą pewnie czytający bloga znają.
Monika Oleksa z Lublina...
No cóż moje rolady i kluski śląskie - co prawda bez modrej kapusty- ale jednak...
nie zrobiły na naszej Pisarce takiego wrażenia jak ... zupa dyniowa:-)
Wspomniała Monika ostatnio na swoim blogu, że jej ślinianki pracują na wspomnienie tejże zupy
i zrobiła reklamę :)
Może temat trochę obok, ale jednak - sama natura. Pytania się posypały, więc postanowiłam na blogu dokładnie ów przepis spisać.
SKŁADNIKI:
1 dynia - najlepiej hokkaido
1 cebula
2 ząbki czosnku
1/4 kostki masła
4-6 ziemniaków (według uznania)
2 marchewki
imbir
przyprawy(wegeta lub coś w tym stylu)
i jakaś wkładka może być porcja rosołowa, lub piersi z kurczaka wtedy zupa jest bardziej syta)
Gotujemy w garnku mięsko jakiekolwiek rosołowe, w międzyczasie na masełku na patelni podsmażamy cebulę i czosnek (pokrojone). Tylko żeby zmiękło troszkę.
Do mięska wrzucamy ziemniaki , marchewkę i szczyptę imbiru, oraz przyprawy.
Kiedy ma to już za chwilę zmięknąć dokładamy dynię.
Okrojona z czterech stron bez środka dynia, powinna być razem ze skórą.
Dynia mięknie nam bardzo szybko, dlatego ją dodajemy końcu .
Z patelni wrzucamy cebulkę i czosnek i wszystko razem blenderem miażdżymy na krem.
W następnym międzyczasie na umytą i sucha patelnię wrzucamy pestki dyni ( ja wrzucam kupowane, bo nie mam cierpliwości obierać tych z dyni)
Kiedy ona już podskakują na patelni wesoło i chrupią - są gotowe.
Zupę krem przyprawiamy jeszcze do smaku, nalewamy na talerze i posypujemy prażonymi pestkami.
jeśli były gotowane piersi, to miksujemy je ze wszystkim razem. Nie jadłam w takiej wersji ale myślę, że będzie smacznie.
Smacznego i mam nadzieję na smakowe wrażenia
Gabrysia
Dziękuję Gabrysiu..nie wiem czy będę miała dynię-hokkaido...ale to mniej ważne...dynia to dynia.
OdpowiedzUsuńPodałaś to tak precyzyjnie ,że o ile coś się nie uda to tylko.....dlatego ,że zrobiłam ja jakiś błąd w sztuce....na pewno dam znać obojętnie z jakim skutkiem ....u mnie wyjdzie zupa dyniowa.
Grażynko o tyle dynia hokkaido jest lepsza bo ma wyraźniejszy kolor i można ja miksować ze skórą. Zrobiłam kiedyś ze zwykłej i sam miąższ, ale taka była anemiczna.
UsuńTe dynie wbrew skomplikowanej nazwie są łatwo dostępne
Gabrysiu, ta zupa śni mi się po nocach i myślę o niej, gdy siedzę głodna w pracy:) oczywiście, że Twoje kluski śląskie i rolada zrobiły na mnie wrażenie! Nigdy wcześniej nie jadłam tak dobrych śląskich, jak u Ciebie, ale wiesz... zupa dyniowa mnie zaczarowała smakowo i trochę mi szkoda, że na następną będę musiała czekać aż do jesieni, bo w marcu raczej dyni nie dostaniemy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
M. z Lublina :D
Słyszałam, że pokrojoną dynię można zamrozić i nie wiem, czy się nie zagapiłam. Sprawdzę czy jeszcze są i... kto wie:) marzenia się spełniają przecież.
Usuń