poniedziałek, 19 stycznia 2015

Porządki w łazience - czyli precz z parabenami

Słoneczne serwetki 
Witam serdecznie, po dłuższej nieobecności - w tym miejscu.
Dzisiaj podobno najbardziej depresyjny dzień w roku, a na depresję jak wiadomo najlepsza jest praca.
Zmiana myśli... jak pisałam w wierszu o recepcie Aldonki.
Proponuję zająć się łazienką, kosmetyczką, toaletką, jednym słowem wszystkim tym - w czym przechowujemy nasze kosmetyki.
Stawiamy kosz, bierzemy okulary i czytamy składy.
PARABENY, jakkolwiek by się nie nazywały:
Methylparaben

•Ethylparaben

•Isopropylparaben

•Propylparaben

•Butylparaben

•Benzylparaben


    Cokolwiek z tej listy znajdujemy - kierunek  - kosz.
Dlaczego? Dlatego,że systematycznie wcieramy, myjemy się w czymś, co po dłuższym stosowaniu zaburza naszą gospodarkę hormonalną, naraża na choroby nowotworowe itd. itp. 
Maja one za zadanie przedłużać żywotność kosmetyków, zabijając bakterie
 i drobnoustroje, tylko jakim kosztem?
Kiedy nagle odkrywamy guz w piersi, lub powiększone węzły chłonne pod pachami- nie dziwmy się temu, skoro przez lata wcieramy, spryskujemy się dezodorantami z ogromną ilością aluminium i ...parabenów. 


TRICLOSAN często stosowany w dezodorantach i nie tylko :
Antyseptyk w kosmetykach. Długotrwale stosowany powoduje nowotwory skóry i błon śluzowych.
    Jak zwykle poruszam temat. reszta nalezy do was Kochani.

Jest coraz więcej mądrych firm,które produkują kosmetyki bez tych zabójczych dodatków - na prawdę jest w czym wybierać. 
Mają one na pewno krótszy okres przydatności, ale co to jest w porównaniu z naszym zdrowiem. Kiedys słyszałam, że kobieta wciera w siebie przez rok ok. 2 kg. kosmetyków.
Szybki rachunek sumienia...co wcieracie?
Czym smarujemy dzieci, w czym kąpie się niczemu niewinne maluszki? 
Pierwszy z brzegu płyn do kąpieli dzieci...przeczytajcie skład.
Mądre słowa  - powiedział kiedyś ktoś - żeby nie wcierać niczego w siebie, czego byśmy nie zjedli, bo to za 5 min, jest w naszym krwiobiegu.
Zapytacie w takim razie co?
Czasu by mi zabrakło, gdybym zaczęła wymieniać.
Olej kokosowy?... doskonale wygładza zmarszczki, uelastycznia włosy, nawilża ciało po kąpieli.
Wszystko w jednym opakowaniu i wcale nie szkodzi, że krótkotrwałe, bo - jak widać zużyje się szybko.
Odwiedzajmy mydlarnie - wszelkiego rodzaju,tam na prawdę można znaleźć kosmetyki bez bomb z opóźnionym zapłonem.
Czytajmy składy kupowanych kosmetyków, a ciało nam się odwdzięczy.
Z wielkim uśmiechem - na przekór depresji zimowej
Pozdrawiam Gabrysia.
Dla cierpliwych i dociekliwych zamieszczam linki z artykułami dotyczącymi tego, o czym pisałam. 



 Tu o PARABENACH

Tu o TRICLOSANIE

Słoneczne serwetki cd.



4 komentarze:

  1. Gabrysiu, wyprzedziłaś mnie;) Już kilka razy miałam pytać, co z tym blogiem;) A tu coś nowego, super! Tak, masz rację z wszystkim, co piszesz. W moim przypadku zapachnie średniowieczem, bo my w mydelniczce mamy szare mydło, a w pojemniku z dozownikiem "Białego Jelenia", do "naszych" spraw używam płynu probiotycznego, kupuję go od jakiegoś czasu w sklepie internetowym: vitalkosmetyki.pl, jeden raz w tygodniu używam balsamu kokosowego z napisem "paraben free", albo wcieram olejek arganowy, czy w ciało, czy we włosy. Dzieci kąpiemy w płynie aptecznym " Bioderma". Ja jestem uzależniona od picia wody, to doskonale nawilża skórę, nie potrzebuję wzmacniaczy. Ogólnie, od młodzieńczych lat nie lubiłam dużej ilości kosmetyków, owszem, stały w łazience, a potem do kosza, bo okres ważności się skończył:/
    Ale Gabrysiu poproszę Cię o radę, jeśli chodzi farby do włosów...ostatnio oglądałam program o składach farb - MASAKRA! A ja jestem siwa jak gołąb, raz na trzy tygodnie farbuję włosy, to, co tam usłyszałam, szok!!! Dziękuję za świetny post i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniu, jesteśmy w jednej drużynie - jeśli o farby chodzi. Ja swego czasu stosowałam te z aptek, bo tam jednak mniej chemii, ale z podkulonym ogonem wróciłam do farbowania u fryzjera. Bo bardziej profesjonalnie to robi, a ja farbując sama doprowadziłam się do głębokiej czerni, z której nie umiałam już wyjść. Chyba jesteśmy w kropce w tym względzie, więc w innych dziedzinach trzeba się chociaż ratować - co?
      Obiecuję Moniu, że temat farb prześledzę dokładnie i spróbuję coś wydedukować :)
      Od wody też uzależniona jestem - niektóre osoby już na dźwięk mojego głosu w słuchawce odruchowo sięgają po butelkę z wodą , bo niejedno "kazanie" ode mnie usłyszały. :)
      Zaraz zajrzę na stronę o której piszesz, bo nie znam jej. Może coś ciekawego tam znajdę - dziękuję za namiary.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. GABRYSIU TO PRAWDA - FIRMY KOSMETYCZNE, FARMACEUTYCZNE ITD. OD DAWNA KIERUJĄ SIĘ TYLKO BIZNESEM . JA TAKŻE OD JAKIEGOŚ CZASU ZWRACAM UWAGĘ NA TE PONOĆ "DOSKONAŁOŚCI".PRZEKONAŁAM SIĘ DAWNO, ŻE NP. KAMIEŃ PIĘKNIE SCHODZI ZA POMOCĄ ZWYKŁEGO OCTU. DZIŚ LODÓWKĘ CZYŚCIŁAM OD WEWNĄTRZ SODĄ - TAKŻE DEZYNFEKUJE- ORAZ ODROBINĄ OCTU; OCET W RAZIE POTRZEBY WLEWAM NAWET DO RUR ODPŁYWOWYCH. POZDRAWIAM. ALICJA.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyjrzeć się tym zdradzieckim parabenom i wypowiedzieć im wojnę! Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń